Surprise Gift Boxes.


W tamtym roku zrobiłam po raz pierwszy eksplodujące pudełka, 
czy jakkolwiek inaczej się je nazywa, może pudełka niespodzianki lepiej pasuje,
 bo z moich to nic nie eksploduje ( o jak fajnie się rymuje:).









Uwielbiam patrzeć na zaskoczone twarze obdarowanych takim prezentem, 
Niby zwykłe pudełko a tam 
" ta dam !" 
niespodzianka, mały zimowy światek. 
Zaśnieżona skrząca się chatka z migoczącym ciepłym światłem w okienkach, powinna wywołać uśmiech na każdej twarzy, tak mi się wydaje,
 bo ja mam banana na twarzy za każdym razem gdy otwieram moje pudełka :)  
















Zasypałam Was dziś fotkami, wybaczcie ale nie mogłam się powstrzymać.
Następnym razem będzie bardziej wnętrzarską,... chyba :) 

Tymczasem serdeczności przesyłam 
wszystkim tu zaglądającym :) 

Pa !

Cat-arzyna