Pisałam że ostatnio dzieje się u mnie wnętrzarską.
Dziś chciałabym podzielić się z Wami tym co udało mi,
a raczej nam (mam tu na myśli swojego kochanego mężusia) zrobić.
a raczej nam (mam tu na myśli swojego kochanego mężusia) zrobić.
Nic takiego, żadna rewolucja, tylko małe zmiany, po których w domku robi się inaczej,
fajniej, bo zmiany dekoracji są fajne, prawda ?! Tak czy nie ?!
Wiedziałam że TAK :)
Większość z nas lubi: przestawiać, dostawiać, remontować, dekorować, ulepszać, upiększać
i uprzytulniać (przytulności, potrzebujemy szczególnie jesienią ) swoje gniazdka.
i uprzytulniać (przytulności, potrzebujemy szczególnie jesienią ) swoje gniazdka.
Ale przejdźmy do rzeczy.
Zacznę od początku, czyli od przedpokoju:)
Niestety częstą nie poświęcamy mu wiele uwagi, skupiamy się raczej na innych, zdawałoby się ważniejszych pomieszczeniach, jak: salon, kuchnia czy sypialnie,
Niestety częstą nie poświęcamy mu wiele uwagi, skupiamy się raczej na innych, zdawałoby się ważniejszych pomieszczeniach, jak: salon, kuchnia czy sypialnie,
a przecież korytarz łączy kolejne wnętrza w domu, powinien więc pasować do reszty.
Przedpokój, to miejsce witające gości, dużo mówi o mieszkańcach, jest jak nasza wizytówka.
Mój korytarz, już od dawna prosił mnie aby nie traktować go po macoszemu.
Oto przedpokój w nowych szatach :)
Przed zmianami wyglądał,tak.
W trakcie zmian tak.
Mój korytarz, już od dawna prosił mnie aby nie traktować go po macoszemu.
Oto przedpokój w nowych szatach :)
Przed zmianami wyglądał,tak.
W trakcie zmian tak.
Zanim zabrałam się za te właściwe, małe metamorfozy,
troszkę pobawiłam się, inaczej aranżując to miejsce, tak na szybko,
tylko tym co miałam pod ręką, po prostu zmieniając dekoracje.
Uszyłam nową lnianą zasłonkę, dodałam nowe obrazki i już było inaczej.
I już było przyjemniej czekać na te konkretniejsze przemiany,
czyli aby mój mąż znalazł trochę czasu by w tych zmianach mi pomóc,
bo z nim wszystko jest łatwiejsze :)
W końcu doczekałam się metamorfozy przedpokoju,
o jaką docelowo mi chodziło .
Pomalowałam ściany na szaro, zmieniłam lustro na takie zwykłe bez ramek,
a po bokach dostawiłam lekko pobielone drzwiczki od starej, rozpadającej się szafki.
Na środku powiesiłam anielskie skrzydła, aby zasłaniały nieobramowany brzeg lustra.
Konsola dostała w końcu nowe, porządne nogi ( do tego właśnie niezbędny był mój M )
i teraz całość wygląda tak jak chciałam .
Lalkę uszyłam już dawno, jeszcze na samym początku mojej lalkarskiej przygody,
do której to na pewno jeszcze wrócę.
Listownik przemalowałam na szaro i dodałam tabliczkę z ornamentem pszczoły.
Jeszcze raz ten sam przedpokój w trzech wersjach .
Która Wam się najbardziej podoba ?
do której to na pewno jeszcze wrócę.
Listownik przemalowałam na szaro i dodałam tabliczkę z ornamentem pszczoły.
Jeszcze raz ten sam przedpokój w trzech wersjach .
Która Wam się najbardziej podoba ?
A i jeszcze jedno, małe pytanko, która lampka lepiej wygląda ?
Nie mogę się zdecydować czy zostawić to ze zdjęcia numer 1, czy z numer 2 .
Jak uważacie, może pomożecie podjąć mi to niezwykle ważną decyzję ;)
Kolejne zmiany w toku , więc chyba do niedługo .
Z pozdrowieniami
Cat-arzyna















