Wciągnęło mnie to wiosenne ulepszanie i upiększanie .
Niewiele powstało nowych rzeczy , bo głównie zajęta byłam upiększaniem i ulepszaniem siebie .
Taka to naturalna kobieca potrzeba gdy promienie słońca mocniej przygrzewają .
Ładny dom , świeże kwiaty w wazonie to nie wszystko,
nie może w nim zabraknąć zadbanej i uśmiechniętej pani domu, prawda ?
Wiosną wszystko wokół pięknieje , dlatego też nie wolno nam zapominać o sobie moje miłe :)
A tak z domowych upiększeń , to gdy biegałam sobie po sklepach poszukując nowej wiosennej garderoby , trafiłam na klatki ramki . Pomimo niepasujących do mojego mieszkania kolorów, postanowiłam je kupić , bo klatki i ptaszki to moja tegoroczna koncepcja wiosennego wystroju mieszkania .
Klatkowe ramki pomalowałam na szaro i umieściłam w nich ptaszki .
Do kompletu poduszka z ptasiorkami .
Kilka wianków , trochę żywych kwiatów i od razu w domu czuć wiosenny powiew .
Postanowienie jest takie, że pozbywam się wszystkich ciuchów , w których nie chodziłam w przeciągu dwóch lat ... no dobra trzech lat .... tak , tak wiem, ciężko będzie , bo wiadomo , może kiedyś się przydadzą , może kiedyś coś z nich przeszyję .... ale chociaż spróbuję
a to co uznam za „ może się przyda” popakuję w worki próżniowe .
W mojej szafie koniecznie musi zrobić się luźniej .
A wam podczas takiego wiosennego wietrzenia szafy jak idzie ?
Macie tak jak ja „że szkoda , może jeszcze się przyda” ,
czy pozbywacie się rzeczy bez większych oporów ?

Poranna kawa dopita , pora zbierać się do pracy .
A jeszcze chciałam przeprosić że ostatnio nie odpisywałam na maile,
postaram się choć na cześć z nich odpisać dziś wieczorem .
Tymczasem życzę miłego dnia :)
Cat-arzyna









