Victorian Rocking Horse

 Witam Kochani :)

Kolejny wpis lalkarski . Mam nadzieję że nie macie mi za złe , 
bo wiem że wiele osób zagląda tu w sprawach wnętrzarskich .
Nic na to nie poradzę że teraz tworzenie lalek tak mnie fascynuję ,
 Kilka mebli i pomysłów czeka na realizacje , więc bez obaw o meblach 
i innych domowych przydasiach jeszcze tu będzie. Nie zmieniam profilu bloga . 
Myślę że taki blogowy miszmasz nie zaszkodzi ,chociaż lalki też są fajną dekoracją, 
więc tak zupełnie od tematu mojego bloga nie odbiegam . 

No to do rzeczy . 
 Na pewno wiele z was zna i podziwia, angielskiego, wiktoriańskiego konika na biegunach . 
Ja zawsze gapię się na te konie jak zauroczona . 

źródło: Pinterest 

Wszystkie wiktoriańskie konie na biegunach były szaro- pstrokate , 
a grzywę i ogon miały z prawdziwego włosia końskiego . 

Sprawić takiego rumaka sobie nie mogę , nie mam na niego miejsca , 
ale coś w mniejszej wersji wymodziłam . 


Zminiaturyzowany wiktoriański koń na biegunach . 
Mój też jest szaro-pstrokaty ,
 a grzywę i ogon ma z naturalnej lnianej włóczki :)







Królowa Elżbieta II i jej siostra Małgorzata też takiego konika miały . 
Teraz podobno konik jest odrestaurowany
 i należy do małego księcia , synka Kate i Williama .

A to zdjęcie małej Elżbiety i jej siostry Małgorzaty podczas zabawy na koniku .  

źródło :http://kate-middleton.blog.onet.pl

*****



„ No to co kochana , jesteś już gotowa do zdjęć ?
Włosy uczesane ?Wszystko jest ok ? 
Możemy zaczynać, to lecimy z tą sesją :) "



Przedstawiam Caroline moją nową lalunię :)
Jest trochę nieśmiała, czasami wyniosła i majestatyczna, 
ale dodaje jej to tylko kokieterii. 
 Ma arystokratyczne maniery , nie lubi tłumów
 i dlatego unika kontaktu z ludźmi i ze światem ,
 ale do zdjęć zawsze chętnie pozuje .


Caroline też zakochała się w koniku na biegunach .


Długo się nie zastanawiała wskoczyła na jego grzbiet i powiedziała: 
„mój ci on jest !” 
I już go nie oddała . 


Zresztą jak mogłabym jej go zabrać ,
 spójrzcie na tą rozradowaną , błogą minkę :) 














No to zaszalałam z tymi fotkami . 
Ale Caroline i konik byli tak fotogeniczni i tworzyli tak zgraną parę
 że trudno było przestać fotografować :)


Z pozdrowieniami 
Cat-arzyna