Zakochałam się !
Zakochałam się w ... lalkach !
I to tak że nie mogłam spać, bo o nich tylko myślałam , więc nie było rady ,
spędziłam kilka długich nocnych godzin na szyciu . Uszyłam 5 sztuk i już mi trochę lepiej .
Pewnie uszyję jeszcze kilka lalek i mi przejdzie , bo być może to nie miłość, tylko zauroczenie .
Ale niedługo święta , podaruję lalki Mikołajowi a on na pewno postara się i znajdzie lalkom jakieś szczere, kochające dziecięce serduszka :)
Ta laleczka była pierwsza . Wiadomo , na początku „wszystko jest trudne nim stanie się łatwe" .
Wcześniej tylko podziwiałam laleczki na blogach wykonane przez prawdziwe mistrzynie jak na przykład Ani dzieła (tu ), sama o szyciu lalek nie wiedziałam nic .
No ale dla chcącego nic trudnego .
Druga była ta
No a potem kolejna
i jeszcze jedna ,
w końcu praktyka czyni mistrz , może do mistrza jest mi jeszcze daleko ale jestem na dobrej drodze , jeżeli ta moja nowa pasja za szybko nie przejdzie .

w końcu praktyka czyni mistrz , może do mistrza jest mi jeszcze daleko ale jestem na dobrej drodze , jeżeli ta moja nowa pasja za szybko nie przejdzie .
A że godziny były już dosyć późne i byłam już zmęczona to pierwszy bucik wyszedł mi troszkę za mały a drugi za duży , jednak nie poddałam się i trzeci uszyłam we właściwym rozmiarze .
Jak to mówią ,”third time lucky !” albo jak kto woli „do trzech razy sztuka” :)






