Dzięki waszym wizytom na moim blogu i komentarzom a zwłaszcza pod ostatnimi postami, dostałam kopniaka , no może nie tyle do działania bo z tym nie mam jak na razie problemów, cały czas coś tworze ( tfu , tfu żeby nie zapeszyć ) ale do fotografowania moich prac i do umieszczania kolejnych wpisów .
Szczerze mówiąc zaczęłam się zastanawiać o co mi w tym blogowaniu chodzi . Po co mi to ?!
Założyłam go spontanicznie nie zadając sobie wcześniej takiego pytania . Po prostu obserwując wasze blogi jako osoba anonimowa , pewnego dnia zapragnęłam też stać się częścią tej blogowej społeczności .
Teraz gdy nią już jestem i tak sobie bloguję radośnie a czasami mniej radośnie już ponad rok takie pytania przychodzą mi do głowy :
Czy bloguję bo wasze komentarze dodają mi skrzydeł ?
To pewne skrzydła rosną
Czy jestem próżna ?
Chyba nie , wiadomo mam kompleksy jak wszyscy i Wasze komplementy są oczywiście miłe
ale przecież to nie oto tylko chodzi .
Dla reklamowania i promowania tego co robię ?
Tak niewątpliwie jest to reklama .
Czy jest to forma pamiętnika ?
W jakimś stopniu jest to pewien pamiątkowy zapis .
Czy jest to sposób na poznanie nowych interesujących ludzi ?
O takich to tu masa :)
Podsumowując te moje pytania i odpowiedzi mogłabym stwierdzić nad czym się tu zastanawiać ?
Blogowanie to świetna sprawa !
Tych plusów jest zapewne jeszcze więcej .
ALE...
wiadomo jest zawsze jakieś ale :(
A ja oddam się truskawkowemu obżarstwu :)
wiadomo jest zawsze jakieś ale :(
Przede wszystkim blogowanie pochlania całkiem sporo czasu . Wydaje mi się że im bardziej nasz blog jest popularny tego czasu trzeba poświęcać coraz więcej . Wiadomo fajnie by było zajrzeć tu i ówdzie , odpisać na wszystkie maile , podziękować za komentarze itp.itd Fajnie by było ale jest to niemożliwe więc zaczyna to być trochę stresujące , że wszystkich nie zadowolisz , że rozczarujesz :(
Dwa: nie jesteś już tak całkiem osobą anonimową , niby ile odsłonisz swojej prywatności to zależy tylko od ciebie , no ale zawsze to już jakieś że tak powiem obnażanie i upublicznienie swojej osoby.
Trzy: wypadałoby cały czas się rozwijać , pokazywać coś nowego , może to nie jest żaden minus tylko trzeba by to nasze udoskonalanie zaliczyć do zalet raczej , no ale zawsze to jakoś zobowiązuję .
Cztery i pięć też by się pewnie znalazło ale i tak się już rozpisałam i nie chcę nikogo zanudzać tymi moimi ostatnimi rozmyślaniami .
No co pisać bloga nie pisać , oto jest pytanie ?!
Po tych rozważaniach mogę sobie i innym których nurtuje takie pytanie odpowiedzieć:
Po tych rozważaniach mogę sobie i innym których nurtuje takie pytanie odpowiedzieć:
Jak lubisz to co robisz to TAK , to pokaż to światu , podziel się swoją pasją !
Na pewno tego nie pożałujesz .
Na pewno tego nie pożałujesz .
Ja póki co będę pisać posty, tak długo jak będzie sprawiać mi to radość
no i Wam oczywiście .
no i Wam oczywiście .
Powiem tak cieszę się że założyłam bloga i że tu zemną jesteście , bo bez Was nie miałoby to sensu .
Dziękuję :)
Dobra ,koniec tego mojego monologu . A teraz jeżeli macie ochotę to zapraszam do dialogu dlaczego Wy blogujecie i jakie macie na ten temat przemyślenia .
A ja oddam się truskawkowemu obżarstwu :)
Ostatnie moje prace to serwetki stołowe w stylu vintage .
Takie oryginalne vintage serwetki podziwiałam na rożnych blogach i marzyły mi się już od dłuższego czasu lecz niestety nigdzie nie wpadły mi w ręce , to postanowiłam zrobić je sobie sama. Moje serwetki są można powiedzieć bardzo vintage , hahaha ( czy nie przesadziłam z datą ?:)
Na zdjęciach też widać niedużą torebeczkę , która teraz pełni funkcją wazonika , ale można użyć jaj jako torebki na prezent lub po prostu coś w niej przechowywać .
Buziaki , pa :)
Cat-arzyna






