Witam :)
Jednak dawkę fioletu musiałam zmniejszyć .
Kolor pościeli mi nie przeszkadza bo jest pastelowy , taki powiedziałabym przydymiony
i bliżej mu do różu niż filetu więc pościel została ale poduszka którą uszyłam
i pokazywałam w ostatnim poście, poszła w odstawkę .
Teraz jest biała z pszczółką i ta zdecydowanie bardziej mi odpowiada .
A tak nawiasem mówiąc to pewnie ta niechęć do fioletu wzięła się u mnie z dzieciństwa .
Moja kochana Mama w trosce o nasze zdrówko gdy byliśmy dziećmi
usiłowała nas przekonać do picia soku z buraków brrry :(
Ani mi , ani nikomu z mojego rodzeństwa witaminy w tej postaci nie przypadły do gustu ,
a ja, jak widać mam uraz do fioletowego aż do dziś .
Hahaha:)
Na łóżko uszyłam lnianą narzutę wykończoną falbaną .
Falbana miała być do ziemi , ale niestety zabrakło mi lnu , więc jest taka jak jest .
Może kiedyś doszyję , a na razie spod lnianej kapy wygląda ręcznie robiona piękna koronka .
Przemalowałam szafy i ozdobiłam francuskim napisem kominek .
Przemalowałam również toaletkę i zmieniłam w niej lustro .
No i tak mniej więcej wygląda moja nowa stara sypialnia .
Pozdrawiam serdecznie !
Cat-arzyna









